Książka rewelacyjna, odkrywająca wiele ciemnych stron kościoła w Irladii, wzruszająca, skłaniająca do refleksji, dająca wiele do myślenia, doskonała do dyskusji, orzekły nasze czytelniczki.
Historia przepełniona trudnymi emocjami. Trochę mylący, ale być może jest to celowy zabieg autora jest tytuł. Jest to raczej historia syna tytułowej Filomeny. Autor bardzo celnie wychwycił problem zerwanych więzi i poszukiwania tożsamości, bezradności wobec systemu, jak trudno żyć bez „korzeni”, z poczuciem winy.
Bezduszna postawa zakonnic prowadzących ośrodek dla samotnych matek i dzieci, handel dziećmi w białych rękawiczkach niby wszystko zgodnie z prawem. Autor opisuje życia Michaela, takiego właśnie oderwanego od matki sprzedanego chłopca. Niemal biograficzne ujęcie jego życia na tle rodziny adopcyjnej, szkoły, pracy, ciągłe poszukiwanie siebie. Opowiada o tożsamości, jej kształtowaniu, o poszukiwaniu samego siebie, o akceptacji swojej osoby, tego, jacy jesteśmy, jakie jest nasze powołanie, co drzemie w naszym wnętrzu, jaka jest nasza natura. Poza tym przesłaniem książka jest doskonałym przewodnikiem po latach 60, 70, 80, trochę 90, prowadzi nas przez najważniejsze wydarzenia polityczne, obyczajowe, światopoglądowe Stanów Zjednoczonych. Zdecydowanie jest to historia, którą warto przeczytać, której nie zapomni się wraz z zamknięciem książki. Polecamy.
Należy dodać, że nasze ostatnie spotkanie DKK odbyło się wyjątkowo w godzinach przedpołudniowych i miało nietypowy charakter. Tuż po nim, panie z DKK zostały zaproszone do udziału w pasowaniu na czytelnika uczniów kl I PSP z Pisar i do obejrzenia występu dzieci z okazji 100 rocznicy odzyskania niepodległości.